Jak nauczyć psa aportować?
Z definicji aport to komenda wydawana tresowanemu zwierzęciu (najczęściej psu), oznaczająca nakaz przyniesienia przez nie rzuconej rzeczy (również zwanej „aportem”) oraz czynność przynoszenia tej rzeczy. Słowo „aport” z francuskiego „apporter” oznacza „przynosić”. Aportowanie zostało zapoczątkowane w łowiectwie. Myśliwi szkolili swoje psy, by przynosiły im upolowaną zdobycz – najczęściej były to zastrzelone ptaki, ale też gryzonie np. zające.
Zakłada się, że pies, który poprawnie nauczony jest komendy „aport” powinien czekać spokojnie w momencie rzucania przedmiotu i ruszyć po niego na specjalne hasło właściciela, a następnie przynieść i oddać mu przedmiot do ręki. Wiele psów jednak nie bierze tego tak poważnie i woli wprowadzić własne zasady np. uciekając z „aportem” w pysku lub szarpanie się z opiekunem. Z tego względu bardzo ważnym elementem nauki tej komendy, któremu należy poświęcić więcej czasu, jest oddawanie przyniesionego przez psa przedmiotu na znak.
Spis treści
Jakie rasy są najlepsze w tej dziedzinie?
Istnieją rasy psów, które aportowanie mają zapisane genach. W katalogu ras FCI znajduje się grupa 8, którą stanowią: płochacze, psy aportujące i dowodne. Wśród psów aportujących można znaleźć między innymi retrievery, których nazwa w języku angielskim oznacza właśnie „przynosić”, np.: Golden retriever, Labrador czy Chesapeake bay retriever oraz spaniele np.: Cocker spaniel czy Springer spaniel – ich zadaniem było wypłoszenie drobnej zwierzyny lub ptactwa z wysokich traw i aportowanie zdobyczy. Do tej grupy zaliczamy również psy dowodne takie jak Portugalski pies dowodny, Barbet czy Lagotto Romagnolo, zajmujące się przynoszeniem zdobyczy, która wpadła do wody. Można powiedzieć, że wszystkie psy myśliwskie są świetne w kwestii aportowania, dlatego też do tej listy dopisać można m.in. wyżły.
Z nauką aportowania dobrze radzą sobie również niektóre rasy psów pasterskich takie jak Border Collie czy owczarek australijski.
Przygotowania do aportowania
Przed rozpoczęciem nauki aportowania najważniejszą rzeczą jest wybranie aportu, czyli przedmiotu, który pies będzie przynosił swojemu właścicielowi. Teoretycznie może to być dowolna rzecz, która zwierzę jest w stanie zmieścić w pysku, jednak w praktyce najlepiej sprawdzają się najulubieńsze zabawki np.: maskotki czy piłki. Dla tych psów, które lubią biegać na duże odległości dobrym rozwiązaniem okażą się zabawki na sznurku, które można rzucić o wiele dalej. Dla początkujących psiaków przyda się dodatkowo zainwestowanie w dużą ilość przysmaków na nagrody oraz 7-10m smycz treningową, aby móc mieć go pod kontrolą w trakcie treningu.
Jak nauczyć psa aportować – krok po kroku
Wbrew pozorom podczas nauki aportowana najtrudniejsze wcale nie jest gonienie za przedmiotem czy szukanie, ale element niesienia aportu w pysku, powrót i oddanie go właścicielowi. Jednak zaczynając trening aportowania od zera, dobrze jest zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
Po pierwsze – nauczenie psa trzymania przedmiotu w pysku. Należy aport położyć na ziemi i nagradzać psa za każdym razem jeśli wejdzie z nim w interakcję to znaczy: spojrzy na niego, powącha go czy weźmie przedmiot w zęby. Czasami trzeba włożyć sporo energii w to, by zwierzak zainteresował się aportem, jednak nie należy się zniechęcać. Kiedy już zacznie zwracać na niego uwagę i będzie go brać do pyska należy go chwalić słownie za to, że robi to o co jest proszony i nagradzać za coraz dłuższe trzymanie aportu.
Po drugie – nauka przynoszenia aportu.Ten etap można rozpocząć kiedy pies chętnie trzyma przedmiot w zębach. Często zdarza się, że pies wypuszcza aport z pyska zanim przybiegnie do właściciela lub zaczyna się nim bawić. Żeby nauczyć go przynoszenia dobrze jest wykonać ćwiczenie cofania się i nagradzania psa za podążanie za opiekunem z przedmiotem w zębach. Z czasem można zacząć wydłużać dystanse aż do momentu, gdy pupil nauczy się z nim biegać.
Po trzecie – oddawanie aportu. To chyba najtrudniejsza rzecz podczas całego treningu. Wiele psów zamiast oddawać przedmiot właścicielowi zaczyna nakłaniać go do wspólnej zabawy. Często zatrzymują się w pół kroku licząc na reakcję ze strony opiekuna. Czego nie można wtedy zrobić?
- nie ruszyć w pogoni za zwierzakiem;
- nie stawać do niego przodem, tylko ustawić się lekko bokiem;
- nie wyrywać psu aportu;
- nie okazywać zniecierpliwienia i nie podnosić głosu – to skutecznie zniechęca zwierzę.
Rozwiązaniem tego problemu może okazać się zastosowanie długiej smyczy treningowej lub linki. W momencie kiedy pies nie będzie chciał oddać właścicielowi aportu można mu to delikatnie zasygnalizować. Innym pomysłem jest pokazanie zwierzakowi drugiego aportu, który wydaje się być bardziej atrakcyjny (dobre tylko podczas pierwszych nauk) lub jedzenia i dokonanie zamiany.
Dodatkowo można psa nauczyć siadania z aportem w pysku oraz czekania na hasło „aport”. Pierwsze wymaga wcześniejszego opanowania komendy „siad” oraz „równaj” (jeśli chcemy, by pupil siadał przy nodze). Drugie zaś wymaga wytrenowania u psa samokontroli, gdyż rzucenie mu ulubionej zabawki stanowi nie lada pokusę. Jeśli jednak nauczy się on siedzieć w miejscu mimo tego rozproszenia, można zacząć trenować na lince, stanowiącej asekurację. Dobrze jest zacząć trening rzucając sport na niewielkie odległości i stopniowo je zwiększać oczywiście stosując pozytywne wzmocnienie każdej udanej próby.
Aportowanie wymaga od właściciela dużego zaangażowania, cierpliwości. Ważne jest, by dać psu poczucie, że poświęca się mu 100% uwagi, a z pewnością trening prędzej czy poźniej przyniesie zamierzone efekty.
Jakie błędy mogą wystąpić podczas treningu?
- „spoczywanie na laurach”, czyli sytuacja kiedy po kilku udanych próbach właściciel przestaje nagradzać psa za poprawne wykonywanie aportowania. Konsekwencją tego jest szybkie oduczenie się przynoszenia przedmiotu do opiekuna;
- właściciel nie ma cierpliwości, by nauczyć psa przynoszenia aportu i w momencie porzucenia go przez zwierzaka sam po niego idzie;
- zbyt długie stosowanie metody z „wymianą” aportów – to dobre podczas początkowej nauki, jednak na dłuższą metę może stanowić niepotrzebne rozproszenie.
Kiedy zrezygnować z nauki aportowania?
Istnieje kilka przypadków, kiedy sztuka aportowania nie jest odpowiednia dla danego psa. Są to m.in.:
- psy uzależnione od piłek – traktują właściciela jak wyrzutnię do aportowania; nie buduje to więzi między opiekunem, a zwierzęciem, a jedynie zamienia pupila w „terrorystę”.
- psy z problemami zdrowotnymi – z pewnością nie jest to odpowiednie ćwiczenie dla psów z problemami ze stawami, układem krążenia czy niewydolnością oddechową.
- psy, które nie lubią aportować – nie da się nikogo zmusić do robienia czegoś, czego nie lubi. Dlatego jeśli pies mimo niezliczonych prób nie chce współpracować z właścicielem, może lepiej jest zmienić ćwiczenie na inne.
Podsumowanie
Będąc właścicielem aktywnego psa, który jest chętny do nauki nowych rzeczy, to aportowanie z pewnością będzie dobrym ćwiczeniem, by spożytkować jego nadmiar energii i spędzić miło czas w swoim towarzystwie. Najważniejsze podczas nauki to być cierpliwym. Dobrze jest podzielić trening na kilkunastominutowe sekwencje, aby psiak nie zniechęcił się do nauki. Z pewnością osiągnięcie sukcesu w sztuce aportowania przyniesie dużo radości zarówno opiekunowi jak i jego czworonożnemu przyjacielowi.